środa, 23 marca 2011

Smaki USA, czyli Prowansja po amerykańsku

Smaki USA, czyli Prowansja po amerykańsku

Po moim ponad rocznym pobycie w Stanach Zjednoczonych zostało mi wiele wspomnień kulinarnych. Lecz kiedy próbuję przypomnieć sobie choć jedną stricte amerykańską potrawę, którą się tam nauczyłam przyrządzać - no cóż, powiedzmy po prostu, że w USA uczyłam się gotować "po prowansalsku".

Z Norwalk, Connecticut, USA wywodzi się wiele moich upodobań kulinarno-smakowych. Przede wszystkim kawa, smażone w panierce kalmary, w ogóle miłość od pierwszego smaku do wszelkiego rodzaju owoców morza - z krewetkami na czele, bajgle z kminkiem, popcorn wyłącznie solony, i wiele innych. Jedzenie w amerykańskich w restauracjach wcale nie jest droższe, niż gotowanie w domu, i to, iż odkryłam, że uwielbiam chodzić do restauracji i kawiarni, też jest zasługą tego kraju. Jednakże kiedy myślę o moim własnym gotowaniu, nieodmiennie nasuwa mi się jedno słowo: Prowansja.

Wszystko wzięło się z tego, że bardzo pilnie starałam się wówczas nauczyć angielskiego i że - niestety - dla mnie książka kucharska musi mieć fotografie. Uczyłam się w najlepszy, sprawdzony przeze mnie sposób, czyli poprzez czytanie. Udałam się do księgarni, aby nabyć książkę kucharską i wraz z nią poszerzać moje kulinarne horyzonty i angielskie słownictwo. Nie wiem, czy szukałam w złym miejscu, czy rzeczywiście tak faktycznie było, ale nie znalazłam ani jednej książki z kuchnią typowo amerykańską, gdzie byłyby również zdjęcia dań. Znalazłam za to książkę napisaną po angielsku o kuchni prowansalskiej, w dużym formacie, na ładnym kredowym papierze, ze zdjęciami nie tylko jedzenia, ale i okolic Prowansji. Czy mogłam się oprzeć?

Następnych kilka dni spędziłam próbując przetłumaczyć przepisy na język polski. Dziś jak otwieram tę książkę, co rusz napotykam napisane na marginesach stron tłumaczenia słów, czy całe zdania. Nie uczę się angielskiego teraz tak desperacko jak wtedy, i szczerze mówiąc, gdy czasem patrzę na jej okładkę, zastanawiam się, czy rzeczywiście w tej księgarni nie było książek kucharskich z kuchnią amerykańską, czy po prostu, kiedy zobaczyłam TĘ okładkę, zwyczajnie zrezygnowałam z dalszych poszukiwań.

Jak już mówiłam, jedzenie "na mieście" w Stanach nie jest drogie, i w sumie można by się zastanawiać, czemu w ogóle brałam się za gotowanie. Otóż, mój brat, mimo okazjonalnych wypadów do restauracji, był zdecydowanym zwolennikiem jedzenia domowego. Po pracy wolał jechać do domu, by zjeść obiad, a nie od razu się myć i przebierać do wyjścia na miasto. Po wyczerpaniu wszystkich moich "domowych" przepisów, stwierdziłam, że trzeba nam obojgu odmiany i dlatego właśnie udałam się do księgarni, aby nabyć książkę kucharską. Mojemu bratu było wszystko jedno, z której części świata pochodził przepis, jeśli tylko danie zawierało mięso.

Przedstawiam tutaj właśnie takie danie z mięsem. Tłumaczenie przepisu jest moje własne - robocze, uzupełnione także moimi doświadczeniami praktycznymi w przygotowaniu tej potrawy. Po francusku nazywa się ona wdzięcznie "Supremes de Volaille aux Asperges". Po angielsku - już mniej poetycko - "Chicken breast with asparagus". A w moim tłumaczeniu - po prostu:

Piersi z kurczaka ze szparagami

4 pojedyncze piersi z kurczaka

3 łyżki posiekanej świeżej natki pietruszki

2 łyżki posiekanej świeżej kolendry

2 łyżki posiekanej świeżej mięty

1 łyżka posiekanego świeżego tymianku

20 łodyg szparagów

60 g niesolonego masła

sól i świeżo zmielony pieprz do smaku

250 ml wody

3 łyżki oliwy z oliwek

Umyć i wysuszyć piersi z kurczaka. Wyłożyć pietruszkę, kolendrę, miętę i tymianek na deskę do krojenia lub na duży talerz. Dokładnie wymieszać, obtoczyć piersi z kurczaka w ziołach i zostawić, by postały około godziny przed samym gotowaniem (Mogą stać dłużej, ale muszą zostać schłodzone w lodówce, a potem przed gotowaniem przywrócone do temperatury pokojowej). W międzyczasie, jeśli łodygi szparagów są grube, obierać je nie dalej niż około 5 cm od końcówek i odłamać twarde końce. Położyć szparagi na patelni, dodać masło, przyprawić nieco solą i pieprzem i wlać wodę. Przykryć patelnię i odstawić na razie na bok. W drugiej dużej patelni rozgrzać oliwę z oliwek. Kiedy patelnia jest już gorąca, położyć piersi z kurczaka i smażyć, aż spód zbrązowieje, czyli około 3 minut. Odwrócić piersi, przyprawić solą i pieprzem, zmniejszyć ogień do średniego, i smażyć, aż druga strona będzie brązowa, a cała pierś nieprzezroczysta, czyli około 3 minut. Kiedy piersi są w połowie usmażone, postawić patelnię ze szparagami na dużym ogniu i doprowadzić zawartość do wrzenia. Odsunąć nieco pokrywkę i gotować, aż woda w połowie wyparuje, a szparagi będą ugotowane, około 3 minut. Używając szczypiec lub dużej łyżki z otworami, przenieść szparagi na ogrzane pojedyncze talerze, zachowując sos w patelni. Przenieść piersi z kurczaka na talerze, ułożyć je obok szparagów. Postawić patelnię użytą do kurczaka na średnim ogniu, dodać wodę ze szparagów i gotować do wrzenia, cały czas mieszając i skrobiąc z patelni wszystkie zbrązowiałe części kurczaka, które tam mogły zostać, aż powstały płyn będzie zredukowany do konsystencji lekkiego sosu. Spróbować i dodać odpowiednio soli i pieprzu. Polać piersi z kurczaka sosem i podawać natychmiast.

Bon appétit :-)!

--
Stopka

Przepis pochodzi z książki Diane Holuigue "Savoring Provence" wydanej przez wydawnictwo "Oxmoor House" w 2002r.


http://www.bonappetitcava.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz